Z reguły kojarzy się z ryzykiem uszkodzenia słuchu. Ale żeby ono rzeczywiście nastąpiło, musimy być narażeni na wysoki poziom dźwięku przez odpowiednio długi czas ekspozycji. Przy poziomie 85 dBA bezpieczny (dopuszczalny prawem pracy) dzienny czas ekspozycji to 8 godzin, ale przy 90 dBA to 2,5 godziny czasu, natomiast przy 95 dBA – już tylko około 48 minut czasu.

Należy wiedzieć, że mało kto z nas jest narażony na takie poziomy dźwięku w miejscach, w których pracujemy i odpoczywamy, ale uważajmy na przykład na poziom dźwięku wytwarzanego przez słuchawki, których używamy stosunkowo głośnym otoczeniu, na przykład na ruchliwej ulicy.

Niestety, jest także pozasłuchowe oddziaływanie hałasu, na które jesteśmy narażeni niemal wszyscy. Hałas jest silnym stresorem – wpływa na układy krążenia, pokarmowy, wewnątrzwydzielniczy, nerwowy, a także na psychikę. Istnieją badania kliniczne potwierdzające związek między natężeniem hałasu a ryzykiem zawałów serca, nadciśnienia tętniczego czy cukrzycy typu B. Ostatnio pojawiły się badania wskazujące na wpływ hałasu na koncentrację, zmęczenie, zdolność zapamiętywania i tempo pracy uczniów szkół podstawowych, o zaburzeniach snu nie wspominając. Reakcja organizmu zależy od wielu czynników, na przykład od pory doby (w nocy hałas o natężeniu 50-60 dBA wywołuje taką samą reakcję jak w ciągu dnia hałas o natężeniu 80-90 dBA), częstotliwości dźwięku, stopnia zmęczenia, indywidualnych cech psychologicznych itd. Co istotne, u człowieka nie występuje adaptacja fizjologiczna do hałasu (innymi słowy – nie jesteśmy w stanie do niego się przyzwyczaić).

Warto dodać, że z tych powodów WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) uznała zanieczyszczenie środowiska hałasem za drugie najpoważniejsze zagrożenie cywilizacyjne współczesnego świata, zaraz po zanieczyszczeniu powietrza. Powinniśmy więc zwrócić uwagę, w jakich warunkach akustycznych mieszkamy, pracujemy czy uczymy się.